Debata prezydencka

debata22Inwestycje, pieniądze, edukacja, bezpieczeństwo, pieniądze, kumoterstwo i jeszcze raz pieniądze – za nami pierwsza debata z udziałem kandydatów na prezydenta. Inwestycje, pieniądze, edukacja, bezpieczeństwo, pieniądze, kumoterstwo i jeszcze raz pieniądze – za nami pierwsza debata z udziałem kandydatów na prezydenta.

 

debata22Pierwszy raz bez konkretów?

Trudno pokusić się o stwierdzenie, który z pięciu kandydatów na prezydenta Świdnicy biorący udział w ubiegłotygodniowej debacie prezydenckiej organizowanej przez Stowarzyszenie Przedsiębiorców Świdnickich przy współpracy naszej redakcji, zdeklasował pozostałych. Trudno, ponieważ w większości nie padały konkrety, a sami kandydaci snuli mgliste wizje świdnickiego dobrobytu. Jasne, że jesteśmy szczęśliwi, że Świdnica jest pasją kandydatów na jej menadżera, oczywiście cieszy nas, że mają doświadczenie, że są fanami stowarzyszeń pozarządowych i wreszcie jesteśmy wyjątkowo zadowoleni, że cała piątka deklaruje, iż w Świdnicy mieszkają, choć mamy pewne obawy, czy wszystkim, w równym stopniu znana jest topografia miasta. Mariusz Barcicki (PiS), Jarosław Kurzawa (PSL), Adam Markiewicz (SLD), Wojciech Murdzek (Wspólnota Samorządowa) i Zbigniew Szczygieł (PO) oto złota piątka kandydatów na prezydenta Świdnicy.

 

Co nam obiecacie?

Hala sportowa, aquapark, przychodnia dla osób z nałogami, rozbudowa skateparku i budowa w Świdnicy centrum podobnego do Centrum Kopernika – takie propozycje na przyszłość ma obecny prezydent Świdnicy Wojciech Murdzek. Natomiast Adam Markiewicz będzie dbał o świdnickie boiska, również doprowadzał do budowy nowych, jego celem będzie również poprawa estetyki miejskich parków, budowa parku wodnego i przywrócenie podstawowej opieki zdrowotnej w szkołach. Temat powstania nowych boisk ciągnął również kolejny kandydat Jarosław Kurzawa, wspominając jednocześnie o możliwości powstania w mieście strzelnicy. Los młodych sportowców jest wyjątkowo bliski Mariuszowi Barcickiemu, dla którego priorytetem jest również powstanie w Świdnicy aquaparku i hali sportowej. Ostatni z kandydatów Zbigniew Szczygieł gratulował dotychczasowych inwestycji i wspomniał o tym, w jakim stopniu przyczynił się do nich zarząd województwa, którego jest w tej kadencji członkiem.

 

Jak załatać dziurę?

Cała piątka jak jeden mąż jednoznacznie wypowiadała się na temat szkolnictwa i konieczności jego rozwoju. Padały hasła rozbudowy bazy dydaktycznej w Świdnicy i stworzenia młodzieży lepszych warunków. Mniej zgody pomiędzy kandydatami wprowadziło pytanie dotyczące stale powiększającej się dziury w budżecie miasta. Szczygieł wykazywał wzrost zadłużenia, wyrażając jednocześnie ogromny niepokój z tego powodu. Markiewicz przywoływał „stare czasy” za swoich rządów, kiedy ważne były inwestycje prospołeczne i mówił o obecnych; wyraził wątpliwy podziw nad wyremontowanym niedawno placem przed katedrą oraz powtórnym remontem Łukowej – „wątpliwej estetyki” – mówił. W wątpliwość poddał również potrzebę przebudowy pl. św. Małgorzaty. – Wydaliśmy duże pieniądze, a mało osiągamy – mówił Markiewicz. Pozostali kandydaci opowiadali się za racjonalizacją wydatków, a Barcicki wyraził niepokój w kwestii poczynionych do tej pory przez miasto posunięć handlowych (sprzedaży gruntów i nieruchomości). – Za chwilę będziemy sprzedawać parki – mówił.

Kandydaci wypowiadali się również na temat bezpieczeństwa, mówili o zwiększonej liczbie patroli policyjnych i konieczności montowania w mieście kamer monitoringu – to pomysł Barcickiego.

 

Jest kumoterstwo?

Debata przebiegała w spokoju do czasu, kiedy Janusz Solecki, radny miejski z SLD, zapytał o problem kumoterstwa w Świdnicy. – To jedna wielka rodzina, szanowni Państwo. Zgadzam się, z Panem Januszem. Myślę, że będzie inne rozdanie. Ja rozmawiam z mieszkańcami i z ich opinii wynika, że będą spore zmiany, pewne układy pękną i prezydent zacznie się liczyć z radą – mówił Mariusz Barcicki. Do tematu odniósł się również Adam Markiewicz, powołując się na przykład dyrektora nieruchomości, który jest członkiem Rady Nadzorczej w MZEC-u. – Kiedy prezydent robił reorganizację w urzędzie, zwolnił 20 osób, bo za dużo ich pracowało. Wtedy było ich około 160, dziś pracuje 200 – mówił Markiewicz. Sytuacji bronił Murdzek tłumacząc, iż w tak małej Świdnicy i po tylu latach pracy trudno jest nie znać wielu osób, dodał również, iż są to fachowcy. Szczygieł i Kurzawa wcale nie wypowiedzieli się w tej sprawie.

Biegle po polsku

Widzowie dowiedzieli się, że każdy z kandydatów jest za jednomandatowymi okręgami wyborczymi i że poliglotą nie jest żaden z nich. Wojciech Murdzek zna niemiecki, rosyjski, słabo włoski i angielski. Adam Markiewicz świetnie zna rosyjski. Jarosław Kurzawa średnio zna rosyjski i niemiecki, Mariusz Barcicki słabo mówi po rosyjsku, podobnie jak Zbigniew Szczygieł – szczęśliwie cała piątka, co podkreślał Szczygieł, biegle posługuje się językiem ojczystym. Kandydaci odpowiadali również na pytanie, za co wybudują w Świdnicy basen? – Trzeba szukać źródeł dofinansowania – mówili w większości. Wyłamał się tylko Markiewicz, który jednoznacznie odpowiedział pytającym: – Za pieniądze.

 

Kto co ma?

Debatę kończyło pytanie odnośnie majątku każdego z kandydatów oraz tego, co uznają za swój życiowy sukces. Szczygieł chwalił się domem, żoną i synami. Murdzek – grupą przyjaciół, samochodem i domkiem letniskowym. Markiewicz wspominał o długiej drodze, jaką przebył podczas zawodowej kariery. Jego majątek to oszczędności, samochód i dom. O zawodowych i finansowych sukcesach mówił też Jarosław Kurzawa. Pieniędzmi nie chwalił się tylko Mariusz Barcicki, który, jak sam twierdzi, nie uznaje kultu pieniądza. Jego majątek to rodzina, skromne oszczędności i 50-metrowe mieszkanie.

 

Zobacz zdjęcia:

{gallery}galerie/101022debata1{/gallery}

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *