Dawno nie było tak blisko
Ósma przegrana powędrowała na konto piłkarzy ręcznych ŚKPR-u Świdnica. W Płocku wstydu jednak nie było. Szare Wilki bardzo długo dotrzymywały kroku rezerwom Orlen Wisły, by ostatecznie ulec 23:28. Szansa na drugie zwycięstwo pojawi się za tydzień, bo ŚKPR zagra z ostatnim w tabeli zespołem z Grudziądza.
Orlen Wisła II Płock – ŚKPR Świdnica 28:23 (8:10)
Przebieg meczu: 5′ 1:2, 10′ 2:3, 15′ 2:5, 20′ 4:6, 25′ 8:8, 30′ 8:10, 35′ 12:12, 40′ 15:14, 45′ 18:16, 50′ 20:19, 55′ 26:22, 60′ 28:23
ŚKPR: Wasilewicz, Olichwer, Bajkiewicz – K. Rogaczewski 6, Bruy 5, Piędziak 4, Kijek 3, Krzaczyński 2, Bieżyński 1, Chaber 1, Grochowski 1, Jarząbek, Dziwiński, P. Rogaczewski, Dębowczyk
Karne: Orlen Wisła II 4/3, ŚKPR 4/3
Kary: Orlen Wisła II 16 minut, ŚKPR 14 minut
Widzów: 80
Już dawno drużyna Krzysztofa Terebuna nie była tak blisko wywalczenia chociaż jednego punktu. ŚKPR prowadził do przerwy 10:8, a dziesięć minut przed końcem przegrywał tylko 19:20. Ostatni fragment spotkania należał jednak zdecydowanie do gospodarzy, którzy lepiej wytrzymali zawody kondycyjnie.
Po meczu w obozie świdniczan panowały minorowe nastroje. – Mogliśmy i powinniśmy wygrać ten mecz – mówi Arkadij Makowiejew, trener odnowy biologicznej ŚKPR-u. Jego zdaniem kluczowy dla losów meczu był początek drugiej połowy, kiedy świdniczanie mieli szansę na odskoczenie na kilka bramek przewagi, ale popełniając seryjnie błędy podali rękę rywalom.
Mecz obfitował w twardą walkę. Oba zespoły spędziły na ławce kar ponad pół godziny. W 45. minucie z gradacji kar z czerwoną kartką boisko musiał opuścić rozgrywający ŚKPR-u Patryk Dziwiński.
Za tydzień świdniczan czeka kolejny wyjazdowy mecz – tym razem w Grudziądzu. W szeregach ŚKPR-u zadebiutuje wreszcie drugi z Ukraińców – Artiom Yefemienko.
(ram)