Czy wykąpiemy się w Jeziorze Bystrzyckim?

zagrze_2

zagrze_2-Nie! – mówi Andrzej Bronowicki, prezes Wodociągów i Kanalizacji w Dzierżoniowie. – Zakaz budowy kąpieliska to śmierć dla gminy turystycznej! – grzmi Adam Hausman, wójt gminy Walim. – Nie odpuścimy! – przekonuje Dorota Bańska, właścicielka terenu po dawnym „Wodniaku”.

 

– Nie! – mówi Andrzej Bronowicki, prezes Wodociągów i Kanalizacji w Dzierżoniowie. – Zakaz budowy kąpieliska to śmierć dla gminy turystycznej! – grzmi Adam Hausman, wójt gminy Walim. – Nie odpuścimy! – przekonuje Dorota Bańska, właścicielka terenu po dawnym „Wodniaku”.zagorze

Z końcem tego roku wygasa dotychczasowe warunki użytkowania Jeziora Bystrzyckiego. Od stycznia 2013 roku obowiązywać będą nowe zasady pozwolenia prawnowodnego, wypracowywane teraz przez zainteresowanych. Przygotowuje je główny użytkownik zbiornika – spółka Wodociągi i Kanalizacja w Dzierżoniowie. Odbyły się dwa spotkania na temat nowych warunków. Konflikt między prezesem wodociągów a wójtem gminy i inwestorem oraz mieszkańcami tkwi w zapisie o niezgodzie na budowę kąpieliska.

Prezes wodociągów twierdzi, że nie może przystać na warunkową zgodę na kąpielisko, bo woda w jeziorze jest na granicy możliwości technologicznych uzdatniania jej do spożycia.

– Zasoby tego zbiornika są źródłem wody pitnej dla ponad 100 tysięcy mieszkańców rejonu Dzierżoniowa. Nie możemy dopuścić do pogorszenia jej jakości – przekonuje z naciskiem Andrzej Bronowicki.

Prezes podkreśla, że do jeziora zrzucane są ścieki. Te z Jugowic płyną ze zmodernizowanej oczyszczalni ścieków, więc można je przeżyć. Chociaż Andrzej Bronowicki alarmuje: – Co będzie w razie awarii oczyszczalni? Zrzucane są też na dziko ścieki z okolicy. I te stanowią problem. Woda do picia uzdatniana jest chemicznie i jej jakość jest na granicy możliwości tego uzdatniania. Jeżeli, według stanowiska prezesa Bronowickiego, zabrudzona zostanie dodatkowo przez kąpiących się ludzi i przez motorowe łodzie pływające po jeziorze, nie będzie można użyć jej do spożycia.

– Bez tej wody nie jesteśmy w stanie zapewnić wody pitnej dla rejonu Dzierżoniowa – przekonuje Andrzej Bronowicki.

– Według ustawy prawo wodne prezes może, ale nie musi zapisywać odmowy budowy kąpieliska. Jeżeli sprzeciw będzie wpisany do obowiązujących od nowego roku nowych warunków użytkowania jeziora, będzie to tama formalna trudna do pokonania – mówi Adam Hausman.

– Przecież oczywiste jest, że nikt nie zechce kąpać się w śmierdzącej wodzie. Najpierw trzeba podnieść jej czystość. Wszystkim nam na tym zależy. Zapiszmy więc zezwolenie pod warunkiem poprawy jej jakości – mówi Dorota Barańska.

– Nie – odpowiada prezes Bronowicki. – Ale jeżeli klasa wody podniesie się, wyrazimy zgodę na kąpielisko – dodaje pod zmasowanym naporem władz gminy, mieszkańców i rozpoczynającej dużą inwestycję w tym miejscu Doroty Barańskiej.

Pies pogrzebany jest właśnie w owym zapisie. Jeżeli zapis w pozwoleniu prawnowodnym będzie, przez najbliższe lata procedura uniemożliwi jego anulowanie. Jeżeli go nie będzie, możliwe będzie podjęcie działań w kierunku polepszenia jakości wody i przyszłej budowy kąpieliska.

– Nasza firma – Sirbud – wywiozła dotąd 17 ciężarówek śmieci z jeziora i nabrzeża. Bardzo zależy nam na czystości wody i całego rejonu jeziora oraz na budowie kąpieliska. Otrzymaliśmy już zgodę na budowę hotelu z salami konferencyjnymi i restauracyjnymi w miejscu dawnego Wodniaka i na budowę 10 domków campingowych wzdłuż jeziora, w miejscu wyburzonych starych domków. Pozyskaliśmy środki unijne na ten cel, domki powstaną wiosną, hotel budowany będzie przez dwa lata – wyjaśnia Dorota Barańska.

Temat nie został zamknięty.

Fot. Elżbieta Gargała

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *