Chcesz pożegnać przeszłość?

W ostatnim czasie bardzo popularne stało się prawo przyciągania, jak i manifestacja swojej przyszłości. Wizualizowanie swoich pragnień, skupianie się na tym, co chcemy, aby to upragnione urzeczywistniło się w naszym życiu. Temat wielu scenariuszy, jak i najlepszego scenariusza naszego życia, stał się dostępną prawdą. Tutaj samo nasuwa się pytanie. Jak do tej prawdy ma się fakt duszy, misji duszy, pracy z rodem, dzieciństwem? 

Czy więc wszystkie metody, techniki są niepotrzebne?
Czy wystarczy zaprzeczyć tzw. 3D?
Czy z uporem maniaka siedzieć i medytować, podnosić wibracje?
Udawać, że nie ma rzeczywistości, że nie ma „tu i teraz”?

Najważniejszą misją duszy, która zaczyna ziemskie wcielenie, jest przypomnieć sobie, że jest miłością i nigdy nie przestała nią być. Na nowo wiedzieć, że wszystko jest możliwe, że to dusza kreuje swój świat, że jest Bogiem w swoim życiu. Wiedzieć, że to Ona stwarza swoją rzeczywistość.

Mogłoby się wydawać to bardzo łatwe, po prostu dusza, czyli Ty, kreuje, wyobraża sobie i żyje w najpiękniejszym scenariuszu życia. Jednak przestaje to być takie łatwe, kiedy zderzamy się z rzeczywistością, kiedy okazuje się, że nasze ciało zaczyna chorować, kiedy problemy finansowe pukają z każdej strony, kiedy zderzamy się samotnością i smutkiem.

Zaprzeczaj rzeczywistości

Spotkałam się z trendami, które mówią „zaprzeczaj rzeczywistości”, udawaj, że jej nie ma, kreuj najlepszą wizję siebie.

Być może są istoty, które nie potrzebują doświadczać życia w ten sposób, uczyć się czuć, transformować emocje. 
Być może takie podejście jest dla nich ważne, jest skuteczne, takie mają zadanie w tym życiu. Są gotowi, aby zaprzeczać rzeczywistości już teraz, ich dusza tego właśnie potrzebuje. Wcześniej czy później życie zweryfikuje to, pokaże, czy tak właśnie jest. 

W jaki sposób? Cytując Nevilla Goddarda „czucie jest sekretem”, jeśli w Twoim życiu, pomimo różnych okoliczności gości spokój, to zdecydowanie jesteś w przestrzeni kreacji. Mapa poziomów świadomości mówi o tym wyraźnie.

Niemniej jednak większość z nas, aby dojść do momentu kreowania swojego życia, tworzenia swojego życia, poczucia sobie, bycia światłem i miłością przechodzi bardzo długą drogę. Na końcu niej często mówimy magiczne „wystarczy tylko”.

Czuję, że i ja mogłabym teraz powiedzieć „wystarczy tylko”…

Jednak wiem, ile zakrętów przeszłam, ile mostów, ile murów przeskoczyłam, ile razy płakałam i wyłam z bólu krzycząc, że już tego nie chcę. Pamiętam mniejsze i większe bagienka, które przepłynęłam, żeby dzisiaj powiedzieć „jestem światłem, jestem kreatorem swojego życia, to ja jestem twórcą mojego wszechświata”. 

Teraz, kiedy pojawia się dyskomfort fizyczny czy psychiczny, to znak dla mnie, iż pozwoliłam sobie zapomnieć, że jestem światłem i jestem miłością i faktycznie można powiedzieć, że ignoruje 3D. 

Pomaga mi przypomnieć sobie o tym prosta technika Soul Body Fusion, Tobie być może przypomni oddech czy koherencja serca. Dla mnie życie z duszą ma ogromne znaczenie i SBF jest dla mnie potężną techniką, z której nie zrezygnowałam ani na moment od doświadczenia nerwicy lękowej.

Kiedy już wydostaniesz się z czeluści swoich programów, przekonań, wzorców i etykiet przychodzi miłość do siebie, zrozumienie i akceptacja.

Przychodzi takie „wiem” i wszystko staje się łatwe.

Nie umknie Ci to, obiecuję. Poczujesz to całą sobą.

Wyobraź sobie…

Czujesz, że już nie masz ochoty i potrzeby paplać się w przeszłości, spokój, który jest w Tobie pomimo huraganu dookoła, zapewnia Cię o tym. 

Ty stałaś się swoją prawdą, przypłynęłaś do swojego portu. Czytasz znaki duszy. Dajesz się prowadzić, jednak w tym wszystkim wiesz, że teraz ty jesteś Twórcą i Kreatorem i nie pozwalasz, aby nieproszeni goście (niskie wibracje) zagościły w Twoim ogrodzie.

Dlaczego nie jest to takie łatwe? 
Dlaczego nie wystarczy wypierać 3D?

Kiedy przychodzisz na ziemię jesteś piękną, czystą duszą.

Przychodzisz do rodziców, których sama wybierasz, aby doświadczać, aby przypomnieć sobie, że jesteś miłością i kreatorem swojego życia. Rodzice, którzy już w jakiś sposób zostali skażeni ziemskim życiem, którzy odeszli od swojej miłości, których życie doświadczyło, stwarzają Ci warunki, abyś skutecznie zapominała o swojej boskości. Ty ubierasz pancerz, aby wytrwać, przetrwać, doznajesz wielu ran. Przychodzi w końcu taki moment, kiedy budzisz się. Twoja dusza już jest na gotowa, a Ty masz odwagę popatrzyć na swoje życie inaczej, masz odwagę wziąć odpowiedzialność za swoje życie.

To tutaj zaczyna się wesołe miasteczko, dostajesz 1000 podpowiedzi na raz. Nie chcesz ich, zaprzeczasz, za chwilę wierzysz, wypierasz, przyjmujesz. Zaczynasz ufać, za chwilę nie ufasz w ogóle, przechodzisz przez swój życiowy roller coaster. Pracujesz z dzieciństwem, z rodem, chodzisz do numerologa, pytasz wróżki, aż przychodzi w końcu taki moment, kiedy jesteś gotowa powiedzieć: teraz wiem, że wystarczy tylko…

Jednak, żeby powiedzieć wystarczy tylko potrzebujesz przejść tą drogę, potrzebujesz doświadczyć, bo po to tutaj jesteś. Jesteś po to aby doświadczać siebie. Zdejmuj więc z siebie łatki, przekonania, wzorce doświadczeń i wiedz, że przyjdzie taki moment, kiedy już nie będziesz chciała odkrywać kiedy nie będziesz chciała szukać grzebać tylko będziesz kreowała.

Czy warto więc zaprzeczać 3D?

Ono służy nam do tego, aby być tu i teraz, aby pokazywać nam, w jakim momencie życia jesteśmy, aby pomagać nam doświadczać siebie, odkrywać siebie i odkrywać miłość.

Powiem wprost, jeżeli czujesz, że Twoją prawdą teraz jest zaprzeczyć temu co życie Ci pokazuje, to rób to. 

ZAWSZE słuchaj siebie.

Jeżeli jednak czujesz, że oszukujesz siebie, że to jeszcze nie ten moment, że robisz coś bez przekonania, to zobacz co kryje się za tym.

Zawsze słuchaj siebie i pamiętaj – to tylko doświadczenie, jeśli okaże się, że to nie ta droga, to wejdziesz na inną. 

To tylko doświadczenie. 

Anna Migdał-Szałankiewicz

– artykuł ekspercki –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *