Było lepiej, ale znów przegrali

skp-opole

skp-opoleTrener Grzegorz Gowin gratulował swoim podopiecznym zaangażowania i dobrej gry, ale efekt wyprawy do Tarnowa był podobny, jak w sześciu ostatnich spotkaniach. ŚKPR przegrał i na cztery kolejki przed końcem rozgrywek jest w dramatycznej sytuacji.

 

Trener Grzegorz Gowin gratulował swoim podopiecznym zaangażowania i dobrej gry, ale efekt wyprawy do Tarnowa był podobny, jak w sześciu ostatnich spotkaniach. ŚKPR przegrał i na cztery kolejki przed końcem rozgrywek jest w dramatycznej sytuacji.

SPR Tarnów – ŚKPR Świdnica 20:18 (13:9)

Przebieg meczu: 5′ 2:2, 10′ 6:2, 15′ 8:5, 20′ 10:8, 25′ 11:9, 30′ 13:9, 35′ 14:12, 40′ 16:14, 45′ 17:15, 50′ 18:18:15, 55′ 19:17, 60′ 20:18

ŚKPR: Bajkiewicz, Potocki – Piędziak 6, Chaber 3, Ciosek 3, Krzaczyński 3, K. Rogaczewski 2, Misiejuk 1, Dębowczyk, P. Rogaczewski, Bieżyński, Motylewski, Kłoda

Kary: SPR 4 minuty, ŚKPR 10 minut

Karne: SPR 3/1, ŚKPR 0/0

Jeśli zagramy tak w następnym meczu wygramy, a potem utrzymamy I ligę – nie traci wiary szkoleniowiec Szarych Wilków. Trudno powiedzieć, na ile jest to tylko urzędowy optymizm, faktem jest jednak, że po kompletnie nieudanym występie przeciwko Olimpii przed tygodniem, w sobotę ŚKPR zaprezentował się zdecydowanie lepiej. ŚKPR po ciężkim boju jednak uległ na wyjeździe SPR-owi Tarnów 18:20 (9:13). – Zabrakło trochę cwaniactwa i kilku skutecznych rzutów. Myślę, że o naszej przegranej zadecydował początek spotkania, gdy przeciwnicy odskoczyli na 7:2 – mówił po meczu Gowin. skp-opole

Wyraźnie zwyżkowali bramkarze. Dariusz Bajkiewicz obronił dwa rzuty karne, a Błażej Potocki wychodził obronną ręką z nieprawdopodobnych sytuacji. Świdniczanie rozpoczęli od dwóch remisów 1:1 i 2:2, ale potem pozwolili rywalom odjechać na pięć trafień (2:7 w 11. minucie). Od tego momentu ŚKPR podejmował heroiczne próby dogonienia przeciwników. W 19. minucie Mateusz Chaber zmniejszył straty do jednego gola (7:8). Pięć minut później było jeszcze 10:9 dla gospodarzy, ale w końcówce pierwszej części tarnowianie znów powiększyli przewagę i na przerwę schodzili z prowadzeniem 13:9.

W drugiej połowie oba zespoły z wielkim trudem zdobywały kolejne bramki. W 44. minucie Kamil Rogaczewski doprowadził do stanu 16:15. Potocki raz po raz popisywał się udanymi interwencjami, ale w 49. minucie rywale znów mieli trzy gole przewagi (18:15).

Ostatnie dziesięć minut dostarczyło wielkich emocji. Pierwsze kary w tym meczu otrzymali gracze gospodarzy, grający przez moment z przewagą dwóch zawodników świdniczanie kolejny raz zmniejszyli dystans do jednego gola, gdy w 57. minucie i 10 sekundzie na 19:18 trafił Konrad Krzaczyński. Chwilę później świdniczanie mieli piłkę w rękach i szansę na doprowadzenie do remisu, ale sędziowie dopatrzyli się źle wykonanej zmiany. Mimo protestów bardzo żyjącego tym meczem trenera Gowina, sytuacja skończyła się karą dwóch minut dla jednego ze świdnickich zawodników i przyznaniem piłki przeciwnikom. Gol na 20:18 padł z rzutu karnego 50 sekund przed końcową syreną. Grający w końcówce w podwójnym osłabieniu świdniczanie nie byli już w stanie skutecznie odpowiedzieć…

(ram)

{fcomment}

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *