Burmistrz Obal skazany

sad1

sad1Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie w środę 27 listopada uznał burmistrza Pieszyc Mirosława Obala winnym niedopełnienia swoich obowiązków w zakresie ochrony zwierząt, przekroczenia uprawnień oraz porzucenia przynajmniej 36 bezdomnych psów na terenie pseudohotelu dla zwierząt P.H.U Dragon Krzysztof Sawicki w Dobrocinie. Działał w ten sposób na szkodę interesu publicznego, jakim jest ochrona zwierząt.

Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie w środę 27 listopada uznał burmistrza Pieszyc Mirosława Obala winnym niedopełnienia swoich obowiązków w zakresie ochrony zwierząt, przekroczenia uprawnień oraz porzucenia przynajmniej 36 bezdomnych psów na terenie pseudohotelu dla zwierząt P.H.U Dragon Krzysztof Sawicki w Dobrocinie. Działał w ten sposób na szkodę interesu publicznego, jakim jest ochrona zwierząt.sad2

Sąd uznał to za występek z art 35 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt. Burmistrz ma zapłacić grzywnę – 3000 zł (300 stawek po 10 zł) oraz ponieść koszty sądowe i opłatę sądową ( w sumie 390 zł) oraz 1092 zł na rzecz Ekostraży tytułem wydatków związanych z ustanowieniem w sprawie pełnomocnika.

Proces przeciwko burmistrzowi Pieszyc toczył się od nowa przed Sądem Rejonowym, na skutek apelacji Ekostraży. W pierwszej instancji w sierpniu ubiegłego roku burmistrz został uniewinniony. Ekostraż jednak odwołała się od wyroku.

Tym razem Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie nie miał wątpliwości, co do winy oskarżonego. Stwierdził, że burmistrz Obal umyślnie nie dopełnił ciążących na nim obowiązków wynikających z ustawy o ochronie zwierząt. Sędzia Krzysztof Jawor podkreślał, że burmistrz przed podpisaniem pierwszej umowy z właścicielem pseudohotelu dysponował dokumentami, w tym odręczną notatką swojego zastępcy, że ta firma nie miała umowy ze schroniskiem. Ponadto w listopadzie 2008 r. otrzymał pismo od Powiatowego Lekarza Weterynarii, że ten podmiot nie był uprawniony do odławiania zwierząt i nie był schroniskiem, a jednak mimo tego burmistrz podpisał z Sawickim, właścicielem hotelu dla zwierząt w Dobrocinie, kolejną umowę. W ocenie sądu był to jednoznaczny zamiar porzucenia zwierząt. Zdaniem sądu oskarżony chciał rozwiązać problem bezdomnych zwierząt jak najmniejszym kosztem.

Wyrok nie jest prawomocny. Adwokat burmistrza Pieszyc już zapowiedział apelację. Natomiast oskarżycielka z ramienia Ekostraży nie kryła zadowolenia. – Jako prawnik Stowarzyszenia Ekostraż czuję ogromną satysfakcję z wyrokuskazującego, tym bardziej mając na uwadze ścieżkę jaką przeszliśmy w tej sprawie (od umorzenia postępowania dwukrotnie przez prokuraturę, poprzez wyrok uniewinniający I instancji, następnie uchylony). Oczywiście orzeczona kara nie będzie w naszej ocenie bardzo dotkliwa dla skazanego burmistrza, niemniej od początku walczyliśmy o samoskazanie – symboliczne – wskazujące innym urzędnikom, że ich niekompetencja nie pozostanie bezkarna – mówi Anna Chrobot.

– Prywatnie jako miłośniczka zwierząt jestem wręcz wzruszona tym, że udało nam się mimo tylu trudów doprowadzić do sprawiedliwego, w naszej ocenie, werdyktu sądu. Niekompetencja urzędnicza w tej sprawie była tak rażąca i tak karygodna, a postępowanieprokuratora tak mocno ją wspierające, że przestałam w pewnym momencie liczyć na dobry, sprawiedliwy wyrok. Ale udało się. Oczywiście wyrok nie jest prawomocny i zapewne skazany złoży apelację. Zapewniam jednak, że my też się nie poddamy i będziemy bronić wyroku w II instancji – dodaje. Ekostraż jest usatysfakcjonowana wyrokiem, mimo iż jej zdaniem zasądzona kara ma wymiar jedynie symboliczny. Zastępca komendanta Dawid Karaś, który był oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie wierzy, że ten wyrok stanie się przestrogą dla wszystkich urzędników w Polsce, którzy zajmują się kwestiami związanymi z ochroną zwierząt za publiczne pieniądze. – Zwłaszcza dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, których ustawowym obowiązkiem jestzapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom. Zadanie to – jak uznał sąd w Dzierżoniowie – nie ogranicza się do bezrefleksyjnego upychania wyłapanych psów na terenie sąsiedniej gminy w placówce, która nie tylko nie posiada stosownych zezwoleń prawno-administracyjnych, ale która także nie zapewnia zwierzętom właściwych warunków bytowania. W tej sprawie, którą zajmujemy się od 2010 roku wyjaśniano już wszystko, co było możliwe do wyjaśnienia, a trzy niezależne składy sędziowskie wskazały na kilkadziesiąt rażących zaniedbań w realizacji przez burmistrza Pieszyc gminnego zadania opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Jedno ciągle pozostaje niejasne – rzeczywisty los 36 psów, które burmistrz przekazał za publiczne pieniądze w latach 2008 -2009 do „pensjonatu” w Dobrocinie. Za ten nieznany los psów także odpowiada ich ówczesny opiekun – burmistrz Pieszyc – i to on powinien ciążyć mu najbardziej. Także moralnie – mówi Karaś.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *