Browar nie dla Szarych Wilków. Spadku nie będzie?

Przez długie minuty zanosiło się na  czwarte zwycięstwo w sezonie, ale ostatecznie trzeba było obejść się smakiem. W ostatnim w tym sezonie występie przed własną publicznością ŚKPR Świdnica przegrał z Sokołem Browarem Kościerzyna 22:25 (9:12). Za tydzień świdniczanie zakończą sezon wyjazdowym meczem z Wybrzeżem Gdańsk. Niewykluczone jednak, że we wrześniu znów zagrają w I, a nie II lidze.

skpr3
ŚKPR Świdnica – Sokół Browar Kościerzyna 22:25 (12:9)
Przebieg meczu: 5′ 0:4, 10′ 3:5, 15′ 6:7, 20′ 9:7, 25′ 10:8, 30′ 12:9, 35′ 13:12, 40′ 14:14, 45′ 16:15, 50′ 17:19, 55′ 20:22, 60′ 22:25
ŚKPR: Wasilewicz – Yefimenko 8, K. Rogaczewski 5, Makowiejew 4, Piędziak 2, Bruy 2, Dziwiński 1, Bieżyński, Chaber, Kijek, Motylewski, P. Rogaczewski
Karne: ŚKPR 4/2, Sokół Browar 2/2
Kary: ŚKPR 4 minuty, Sokół Browar 0 minut
Widzów: 70
Pierwsza połowa miała bardzo interesujący przebieg. Goście rozpoczęli od prowadzenia 4:0, ale gdy podopieczni Konrada Schneidera poprawili grę w defensywie, wynik szybko zmienił się na korzyść ŚKPR-u. W 17. minucie do remisu 7:7 doprowadził Kamil Rogaczewski, a cztery minuty później było już 10:7. Do przerwy gospodarze utrzymali trzy bramki przewagi (12:9) i wydawało się, że są na dobrej drodze do czwartego zwycięstwa w tym sezonie.
Niestety, w drugiej części ŚKPR zagrał znacznie gorzej. Świetnie dysponowany w tym dniu Artem Yefimenko (8 bramek) próbował trzymać wynik pod kontrolą, ale w pojedynkę niewiele mógł zdziałać. Kolegów dopadła strzelecka niemoc.  Nawet w najbardziej dogodnych sytuacjach nie trafiali w bramkę lub też poprawiali statystyki dobrze dysponowanemu bramkarzowi Sokoła Michałowi Świrkule. Ostatni raz ŚKPR był na prowadzeniu w 45. minucie (16:15). Przeciwnicy również nie wystrzegali się błędów, ale jednak byli nieco bardziej regularni. W ostatnich pięciu minutach uzyskali przewagę dwóch bramek i zapewnili sobie dwa punkty. – Bardzo szkoda tej porażki, bo rywal absolutnie był do pokonania – nie krył rozczarowania Jan Masłowski, prezes ŚKPR-u. Jacek Przenzak zwracał uwagę na fakt, że mimo porażki zespół zapewnił sobie trzynaste miejsce w tabeli. – W ostatnich latach bardzo często zdarzało się, że to miejsce dawało jednak utrzymanie. Tak było rok temu z nami. Zawsze ktoś może się wycofać lub nie skorzystać z prawa awansu z II ligi. W tym sezonie może być podobnie, bo w związku z utworzeniem ligi zawodowej, do nowych rozgrywek zostało zaproszonych aż szesnaście zespołów. Oczywiście pewnie nie wszystkie na to się zdecydują, ale myślę, że jest duża szansa na  pojawienie się kilku wolnych miejsc w I lidze. Musimy być na to przygotowani – tłumaczy Przenzak.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *